poniedziałek, 6 stycznia 2014

Bóg jest kochanym Ojcem - pełnym miłości.
Nasz Ojciec w Niebie chce mieć osobistą relację z każdym człowiekiem na ziemi - bez wyjątku

ale czy my również tego chcemy?
czy tego pragniemy?
co mówi nasze serce?
zajrzymy w swe serca, czy mamy w nich naszego Stworzyciela?

To nasz najwspanialszy Przyjaciel.
Pamiętajcie o tym - że wszystkich nas bardzo kocha!

środa, 26 września 2012

Głębokie opowiadanie


U fryzjera

     Pewien mężczyzna poszedł, jak co miesiąc, do fryzjera. Zaczęli rozmawiać o różnych sprawach. Ni z tego, ni z owego, wywiązała się rozmowa o Bogu.     Fryzjer powiedział:
     - Wie pan, ja nie wierzę, że Bóg istnieje.
     - Dlaczego pan tak uważa? - zapytał klient.
     - Cóż, to bardzo proste. Wystarczy tylko wyjść na ulicę, żeby się przekonać, że Bóg nie istnieje. Gdyby Bóg istniał, myśli pan, że istniałoby tyle osób chorych? Istniałyby opuszczone dzieci? Gdyby istniał Bóg, nie byłoby bólu, nie byłoby cierpienia... Po prostu nie mogę sobie wyobrazić Boga, który na to wszystko pozwala.
     Klient pomyślał chwilę, chciał coś powiedzieć, ale zrezygnował. Nie chciał wywoływać niepotrzebnej dyskusji. Gdy fryzjer skończył, klient zapłacił i wyszedł. I w tym momencie zobaczył na ulicy człowieka z długą zaniedbaną brodą i włosami. Wyglądało na to, że już od dłuższego czasu jego włosy i broda nie widziały fryzjera. Był zaniedbany i brudny.
     Wtedy klient wrócił i powiedział:
     - Wie pan co? Fryzjerzy nie istnieją!
     - Bardzo śmieszne! Jak to nie istnieją? - zapytał fryzjer - Ja jestem jednym z nich!
     - Nie - odparł klient - Fryzjerzy nie istnieją, bo gdyby istnieli, nie byłoby ludzi z długimi włosami i brodą, jak ten człowiek na ulicy.
     - A nie, fryzjerzy istnieją, to tylko ludzie nie poszukują nas z własnej woli.
     - No właśnie - powiedział klient. - Dokładnie tak. Bóg istnieje, to tylko ludzie Go nie szukają i robią to z własnej woli, dlatego jest tyle cierpienia i bólu na świecie.

sobota, 18 sierpnia 2012

Niech miłość Jezusa Chrystusa łączy wszystkich Chrześcijan


Jezus Chrystus nie przyszedł by dzielić nas chrześcijan na Katolików, Protestantów itp. 
Jezus Chrystus przyszedł by Nas ludzi podłych, pełnych złości i wrogości, o strasznym charakterze podnieść. Podnieść, byśmy żyli w miłości, takiej jak nauczał, takiej jak przekazał w Ewangeliach. Miłości bezwarunkowej. 
Jezus Chrystus przyszedł byśmy mieli możliwość wyboru, bo gdyby nie On nie mielibyśmy wyboru z powodu grzechu pierworodnego Adama i Ewy. Jezus Chrystus zaparł się samego siebie, swojej Boskiej natury i przyjął ciało człowieka, z miłości do Nas.
Ta miłość, którą przekazał Jezus Chrystus, pochodzi od Ojca Niebieskiego. Jak wiemy, Jezus Chrystus wypełniał wolę Ojca. Wolą Ojca, jak widać, jest wielka miłość, do nas ludzi. Źródło miłości pochodzi od naszego Stwórcy, naszego Ojca w Niebie. My jako dzieci Boże mamy przywilej tak nazywać naszego Boga, jako Ojca, który jest w Niebie. 
Miłość Ojca do Nas ludzi przejawia się pięknie w tych o to słowach z Pisma Świętego:
"Albowiem Bóg tak umiłował świat, że dał swego Jednorodzonego Syna, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne." (Jana 3, 16)
Nie ważne jakie mamy obrzędy w swoim kościele, kto do jakiego kościoła należy, należy sobie głęboko zdać sprawę kim był Jezus i co dla Nas zrobił. Jak wielką miłością darzy Nas Ojciec Niebieski, że Swego ukochanego Syna poświęcił jako ofiarę przebłagalną.

My jako ludzie, musimy uświadomić sobie, że grzechy które obecnie popełniamy przybiły Jezusa Chrystusa do krzyża. To Jezus za nasze grzechy umarł ciałem. Tylko w Jezusie Chrystusie możemy mamy zbawienie. 
Tak bardzo bym chciał, by każdy miał tego wielką świadomość, byśmy my jako chrześcijanie stawali się coraz lepszymi osobami.
Byśmy zrozumieli istotę przesłania życia Jezusa, którą pełnił. Byśmy my również mogli pełnić wolę Bożą tutaj na ziemi, jak w modlitwie Ojcze Nasz, którą nauczył nas Jezus Chrystus. Zrozumienie tego faktu i uświadomienie sobie jak wielką miłością darzy nas Ojciec w Niebie, pomoże nam chrześcijanom bardziej szanować bliźniego.

Gdy poddamy się miłości Jezusa Chrystusa, On przemieni nasze serca, jeśli tylko dopuścimy działanie Ducha Świętego, który będzie nas prowadził ku doskonaleniu się na wzór Jezusa. My jako ludzie, nie jesteśmy w stanie być tak czyści jak nasz Mistrz Jezus Chrystus, który dawał przykład i wzór do naśladowania, ale możemy poddać się woli Ojca w Niebie, po przez działanie Jego Syna Jezusa Chrystusa i nasz charakter będzie kształtowany w odpowiedni sposób. 
Bardzo bym chciał, by nas Chrześcijan łączył zawsze Pan Jezus Chrystus, który jest wskazaniem wielkiej miłości dla nas ludzi.
Ponieważ Jezus Chrystus jest jedyną drogą a zarazem drzwiami do Ojca Niebieskiego.
"Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie." (Jana 14, 6)


Jezus Chrystus naszym Pośrednikiem, Nauczycielem, Zbawicielem, Pocieszycielem, Uzdrowicielem i wielkim Przyjacielem. Pamiętajmy, Chrześcijaninie o Jezusie Chrystusie. Skupmy się na źródle miłości, nie na ludziach z tego świata. Czytajmy Pismo Święte, które jest Słowem Bożym, a poznamy miłość Ojca Niebieskiego, poznamy miłość Jezusa Chrystusa, który oddał swoje życie za nas. Niech miłość, którą zasiał Jezus Chrystus rozchodzi się na cały świat. Niech Jezus Chrystus prowadzi nas. W Tobie Jezu Chryste moje życie  By każdy dopuścił do swojego serca, Jezusa, czyli źródło pięknej miłości.

Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu.

Amen.



"A ja nie mogłem, bracia, przemawiać do was jako do ludzi duchowych, lecz jako do cielesnych, jak do niemowląt w Chrystusie. Mleko wam dałem, a nie pokarm stały, boście byli niemocni; zresztą i nadal nie jesteście mocni. Ciągle przecież jeszcze jesteście cieleśni. Jeżeli bowiem jest między wami zawiść i niezgoda, to czyż nie jesteście cieleśni i nie postępujecie tylko po ludzku? Skoro jeden mówi: "Ja jestem Pawła", a drugi: "Ja jestem Apollosa", to czyż nie postępujecie tylko po ludzku? Kimże jest Apollos? Albo kim jest Paweł? Sługami, przez których uwierzyliście według tego, co każdemu dał Pan. Ja siałem, Apollos podlewał, lecz Bóg dał wzrost. Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost - Bóg.  Ten, który sieje, i ten, który podlewa, stanowią jedno; każdy według własnego trudu otrzyma należną mu zapłatę. My bowiem jesteśmy pomocnikami Boga, wy zaś jesteście uprawną rolą Bożą i Bożą budowlą. Według danej mi łaski Bożej, jako roztropny budowniczy, położyłem fundament, ktoś inny zaś wznosi budynek. Niech każdy jednak baczy na to, jak buduje. Fundamentu bowiem nikt nie może położyć innego, jak ten, który jest położony, a którym jest Jezus Chrystus. I tak jak ktoś na tym fundamencie buduje: ze złota, ze srebra, z drogich kamieni, z drzewa, z trawy lub ze słomy, tak też jawne się stanie dzieło każdego: odsłoni je dzień [Pański]; okaże się bowiem w ogniu, który je wypróbuje, jakie jest. Ten, którego dzieło wzniesione na fundamencie przetrwa, otrzyma zapłatę; ten zaś, którego dzieło spłonie, poniesie szkodę: sam wprawdzie ocaleje, lecz tak jakby przez ogień. Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was? Jeżeli ktoś zniszczy świątynię Boga, tego zniszczy Bóg. Świątynia Boga jest świętą, a wy nią jesteście."(Koryntian 3,1-16)